poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Tęczowe podróże: Tęczowa kuchnia świata...

Jedzenie dawniej, a dziś...


Kto w
czasie pracy myśli tylko o jedzeniu, ten na pewno w czasie jedzenia
nie myśli o pracy”


Tak napisał
znany polski satyryk i aforysta Władysław Grzeszczyk. Powyższe
zdanie pochodzi z książki pt: „Parada paradoksów”.


Nie bez przyczyny
nawiązuję tu do tematyki jedzenia. W dzisiejszych czasach mamy tak
dużą możliwość poznawania świata, obcych krajów i przede
wszystkim kultury odwiedzanych miejsc – nie sposób więc nie uczyć
się czegoś nowego, „doświadczać codziennego życia” ludzi
mniej lub bardziej zbliżonych kulturowo do naszej… Język,
tradycja i obyczaje, specyficzne dla danego regionu, wszelakie
wytwory materialne i niematerialne - wszystko to składa się na
jedną wielką całość jaką jest pojęcie „kultury”, dorobku
cywilizacji…


Różnorakie
potrawy, aromatyczne przyprawy, które na długo pozostają w
pamięci...nawet już po powrocie do domu. Jedzenie to zaledwie mała
cząstka obcej kultury. Można ją jednak przywieźć ze sobą do
własnej kuchni i cieszyć się smakiem w zaciszu własnego domostwa.


Szwajcaria, a
raczej Konfederacja Szwajcarska położona w Europie Zachodniej w tym
roku obchodzi jubileusz. Już od 150 lat turyści bardzo chętnie
odwiedzają i korzystają z uroków tej ziemi. Kraj bez oficjalnej
stolicy (funkcja ta pełniona jest przez Berno, siedzibę rządu)
zachwyca okraszonymi śniegiem szczytami w porze zimowej, a latem
daje możliwość cieszenia się urokami i przejechania całego kraju
jedną z wyznaczonych tras, czyli aż 1600 km.


Z południowego
regionu Szwajcarii pochodzi intrygująca nazwa smacznej potrawy.
Jeden z kantonów (trzeci pod względem wielkości) – Valais,
słynący z produkcji win i pobliskiego sąsiedztwa francuskich
miejscowości turystycznych w 1836 zmagał się z dosyć trudną
sytuacją, jaką była epidemia cholery. W tym czasie problemy z
handlem, zmusiły ludzi do tworzenia dań ze składników, które
mieli w domu. To właśnie z tego okresu pochodzi „Cholera” -
pewien rodzaj placka.







Przepis:



Składniki:


- 350 mąki



- pół kostki masła


- pół szklanki
zimnej wody


- pół łyżeczki
soli


- 0,5 kg ziemniaków


- 2 pory


- 2 cebule


- 2 jabłka


- 200 gram sera
(najlepiej raclette)



Sposób
przyrządzenia:




Mąkę wymieszać z
solą, dodać masło i zagnieść. Następnie dodać wodę i wyrobić
kruche ciasto. Odstawić w chłodne miejsce.


Nadzienie:


Ziemniaki ugotować
w „mundurkach” (ostudzić, obrać i ugnieść). Na patelni
podsmażyć posiekane pory i cebulkę. Następnie dodać pokrojone
jabłka i ziemniaki. Całość dusić oko 10 minut. Po ostudzeniu
wymieszać ze startym serem.


Oddzielić ¼
ciasta, rozwałkować i pokroić w paski. Resztą ciasta wyłożyć
formę i nakłuć widelcem. Wyłożyć na nie farsz i przykryć
paskami. Tak przygotowaną potrawę piec 40 minut w temperaturze 200
stopni.
Smacznego ! ;-)